sobota, 31 sierpnia 2013

5. Wyjaśnienia

Czy to nie sen?
To było pierwsze pytanie, jakie przyszło do głowy Harry'emu. W drzwiach stał Syriusz. Syriusz Black. Jego ojciec chrzestny, który zginął w Departamencie Tajemnic. A może to tylko jego urojenia związane z tęsknotą za nim? A może to tylko duch, widmo? Sam tego jeszcze nie wiedział. Musiał się upewnić, czy to nie jest tylko jego wyobraźnia .
- Ee... Czy... Czy wy...
- Tak - odpowiedzieli chórem, zanim zdążył zadać w pełni pytanie. Był im za to wdzięczny, ponieważ nie wiedział, czy jest w ogóle w stanie dokończyć.  Jeżeli oni też to widzą, to... może to wspólne urojenie? Ale Syriusz na widok ich min tylko nonszalancko się uśmiechnął.
 - Mogę wejść? Jeszcze ktoś mnie zobaczy. Bo... przecież  ,,nie żyję”.
Nie był  w stanie powiedzieć słowa. Starał się sobie to wszystko poukładać. Dzisiaj są jego urodziny. Szesnaste urodziny. Syriusz żywy puka do drzwi, i pyta, czy może wejść. To chyba jednak sen.
Tymczasem Syriusz, nadal ze swoim nonszalanckim uśmiechem, wszedł swobodnie do Nory i rozsiadł się na fotelu.
- Syriuszu... Ale... jak? - wyjąkała Hermiona.
- A, no tak! Umarlak wchodzi bez wyjaśnień do domu i bez wytłumaczeń rozsiada się na fotelu. Mój błąd. Już wyjaśniam. Rozsiądźcie się wygodnie, bo trochę to potrwa.
Harry usiadł, zresztą, jak cała reszta, wstrzymał oddech i zaczął słuchać.
- Nie wiem, gdzie byłem, może było to niebo, sam nie wiem, przypominało mi dworzec King's Cross, ale wiecie, taki czysty i bez pociągów. Byłem nagi. Nagle doszło do mnie, że mam zmysł dotyku. Więc, jak mam zmysł dotyku, to mam ciało. A jak mam ciało, to jako tako żyję. Pomyślałem sobie, że fajnie by było mieć szatę. I, dosłownie jak w pokoju życzeń, zmaterializowała się obok mnie! Szybko ją ubrałem. Nagle zobaczyłem, że ktoś do mnie idzie. Zgadnijcie, kto? Na czele szedł Dumbledore, nie wiem, jak, u licha, znalazł się w tym miejscu, ale znając Dumbledore'a, na pewno jakiś sposób miał, a za nim... Twoi rodzice, Harry.
Harry'emu coś podskoczyło w żołądku. Jego rodzice. Oni szli z Dumbledorem? Do Syriusza? To mu się wydawało nieprawdopodobne. Harry'emu wpadł nagle do głowy pewien pomysł.
- Syriuszu, a czy oni także mogli wrócić razem z tobą? - wypalił Harry.
- Sam ich o to prosiłem, Harry - powiedział Syriusz, a mina mu posmutniała - ale Dumbledore powiedział, że jest już za późno... Powiedział, że zjawił się tutaj dla mnie, bo Harry nie ma już żadnego członka rodziny, który pochodzi ze świata czarodziejów. Mówił, że nie chce, żebyś czuł się sam jak palec. Dlatego tu jestem.
Lily mówiła, aby ci przekazać, Harry, że czuje się świetnie, i co najważniejsze, że cię kocha, i nigdy nie przestanie. James powiedział, je jesteś najdzielniejszym człowiekiem, jakiego spotkał. Mówili, że widzieli, jak z nim walczyłeś. Widzieli te wszystkie trudne chwile. Zawsze przy tobie byli. Tutaj. - w tym momencie położył rękę w miejscu, gdzie znajduje się serce. Wstał, i zaczął powoli przechadzać się po pokoju, obserwując ich miny.






Harry poczuł, jak coś piecze go pod powiekami. poczuł się trochę zawstydzony, ale nie dbał o to. Taki przekaz od Syriusza... To niesamowite. Jego zmarli rodzice... Poczuł, jak pojedyncza łza spływa mu po policzku. Podniósł głowę do góry i spojrzał na przyjaciół i dostrzegł, że Hermiona jest zalana łzami. Tak samo z resztą jak Ginny i Pani Weasley. Tonks miała taką minę, jakby zaraz miała się rozpłakać. Nawet rozgadani i rozchichotani zwykle bliźniacy, Fred i George, zaniemówili i przybrali poważne miny.
- Dumbledore kazał mi, żebym złapał go pod rękę. Poczułem, że jego ręka mi się wymyka, więc wzmocniłem uścisk. Ogarnęła mnie ciemność, ze wszystkich stron coś zaczęło na mnie mocno napierać, zabrakło mi tchu, a kiedy uderzyłem nogami o grunt, zorientowałem się, gdzie jestem. Tam gdzie zginąłem. w Departamencie Tajemnic. Ja i Dumbledore wyszliśmy z za zasłony. Dał mi pelerynę-niewidkę i powiedział, że zdążę na twoje urodziny. Wspomniał też, że... no... w tym miejscu czas leci szybciej. Nałożyłem pelerynę i wcisnąłem się na gapę do Błędnego Rycerza. Nadal się dziwię, że mi się nie zsunęła w ramion. Zastanawiałem się, czy tan Ernie w ogóle widzi... No nic, miałem szczęście, że jeden czarodziej i dwie czarownice wysiedli cztery mile od Nory. Przeszedłem się trochę, no i jestem.
Harry, nie zastanawiając się za bardzo, co robi, podszedł do Syriusza i mocno go uściskał. Ku jego szczęściu, Syriusz odwzajemnił uścisk z takim impetem, że obaj się zakołysali. Potem każdy po kolei podszedł do Syriusza i przytulił go mocno, ale chyba najmocniej przywitała się z nim Tonks.  Harry wiedział, dlaczego. Nimfadora obwiniała się za śmierć Syriusza, ponieważ walczyła z Bellatriks, zabójczynią jego kuzyna. Myślała, że gdyby ją pokonał, Syriusz nadal by żył. Ale żyje. To cud. Dzięki Dumbledore'owi. Albus to wspaniały człowiek. Harry musi mu podziękować.







Kiedy już skończyli przywitania, zaprosili Syriusza na ucztę z powodu urodzin Harry'ego.
Kiedy Syriusz już siadał przy stole, rozległ się donośny trzask i na środku kuchni deportował się stary człowiek z długą, siwą brodą i siwymi włosami do pasa, ubrany w długą, niebieską szatę.
Tym człowiekiem był Albus Dumbledore. Zwrócił się do Syriusza:
- Jestem tu, aby dać ci twoje ubrania, Syriuszu - w tym momencie wręczył mu wielką czarną torbę. - A tak przy okazji, wszystkiego najlepszego, Harry! - krzyknął uradowany. - Dziś twoje szesnaste urodziny!
- Dziękuję - odpowiedział.
Dyrektor odwrócił się i już miał się deportować, ale Harry krzyknął:
- Profesorze!
Dumbledore odwrócił się do niego.
- Tak, Harry?
- Ja... chciałem... ee... - stwierdził, że ta próba była nie udana, więc zaczął od początku. - Chciałbym panu podziękować za to, że Syriusz jest teraz z nami. Lepszego prezentu na urodziny nie mogłem dostać.
Harry zauważył, jak z oka dyrektora spływa pojedyncza łza, ale natychmiast znikła w gęstej, siwej brodzie. Profesor uśmiechnął się lekko, obrócił się w miejscu i zniknął.
Stali tak nieruchomo, wpatrując się w miejsce, gdzie teleportował się dyrektor. W końcu Hermiona zachowała trochę rozsądku i powiedziała:
- To może... powrócimy do uczty?
W kuchni rozległy się potakujące pomruki i wszyscy zasiedli do stołu. Harry usiadł pomiędzy Syriuszem i Hermioną.
- Harry - zaczął rozmowę Syriusz - mam dla ciebie prezent.
- Dla mnie? Nie, Syriuszu, nie przyjmę tego... Największym prezentem dla mnie jest to, że tu jesteś - powiedział Harry i lekko się uśmiechnął. Spojrzał ukradkiem na Hermionę i zobaczył, że ponownie zalewa się łzami. Ech, te dziewczyny... nigdy ich nie zrozumie.
- Posłuchaj, Harry. Musisz to przyjąć, bo inaczej zniszczę to i wrzucę do kanalizacji, a uwierz mi, do najtańszych prezentów to nie należało - powiedział, szczerząc zęby. Sięgnął do owej czarnej torby, którą przyniósł mu Dumbledore i zaczął w niej grzebać. Wyjął z niej bardzo długi pakunek, a choć torba była duża, to prezent nie mógł się tam zmieścić.
- Syriuszu...? - ale zanim zdążył wypowiedzieć pytanie, Syriusz odpowiedział mu na nie, jakby czytał w jego myślach.
- Zaklęcie zwiększająco - zmniejszające - odpowiedział.
Wyprostował się na krześle i podał mu ów pakunek.
- Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, Harry - powiedział, uśmiechając się szeroko.
- Ee... dzięki - bąknął Harry.
Rozpakował podarunek. Nie wierzył własnym oczom. To była miotła. przyczepiona była do niej karteczka. Opis głosił:

PIORUN
TA NOWA MIOTŁA WYŚCIGOWA ZOSTAŁA WY-
PRODUKOWANA Z WYKORZYSTANIEM OSTATNICH
OSIĄGNIĘĆ CZARODZIEJSKIEJ MYŚLI TECHNICZNEJ.
ZAOPATRZONA JEST W SUPERAERODYNAMICZNĄ
JESIONOWĄ RĄCZKĘ POKRYTĄ TWARDYM JAK DIA-
METN LAKIEREM. KAŻDY EGZEMPLARZ POSIA-
DA NUMER REJESTRACYJNY. BRZOZOWE WITKI 
W OGONIE ZOSTAŁY PODDANE STARANNEJ SELE-
KCJI - PRODUCENT GWARANTUJE ICH IDEALNĄ 
OPŁYWOWOŚĆ - CO ZAPEWNIA PIORUNOWI NIE-
ZRÓWNANĄ RÓWNOWAGĘ I PRECYZJĘ LOTU. 
PIORUN OSIĄGA SZYBKOŚĆ 180 MIL NA GODZINĘ
W CIĄGU 5 SEKUND. WYPOSAŻONY JEST W CZUJ-
NIK SPECJALNEGO ZAKLĘCIA HAMUJĄCEGO, KTÓRE
NIE PODDAJE SIĘ ŻADNYM PRZECIWZAKLĘCIOM. 


Wszyscy z uwagą przypatrywali się tej scenie. Ron wyglądał, jakby zaraz miał dostać ślinotoku.
W pomieszczeniu rozległy się głośnie „ Uauu ”
- Ile to kosztowało? - to było pierwsze pytanie jakie przyszło do głowy Harry'emu.
Syriusz w odpowiedzi uśmiechnął się szeroko
- Ja... nie wiem co powiedzieć... - wyjąkał Harry.
- Nic nie mów. Po prostu przyjmij tą miotłę.
Nie myśląc nad tym, co robi, rzucił się Syriuszowi na szyję. 
- Dziękuję - powiedział.


                                                                    *  *  *


- To co, kiedy wypróbujemy pioruna? - zapytał Ron, kiedy poszli już do jego pokoju.
- Jutro. Na pewno.
- Ciekawe, co powie kapitan drużyny, kiedy zobaczy, że szukający gryfonów ma takie cudeńko. I, co najważniejsze, co powie Malfoy - tu Ron uśmiechnął się złowieszczo.
- Też jestem tego ciekaw. - odpowiedział.
Nagle przyszedł mu do głowy pewien pomysł.
Zerwał się na równe nogi i wyjął z pod łóżka swoją błyskawicę i podszedł do Rona.
- Przyjmij ode mnie ten prezent, za te wszystkie urodziny - powiedział z uśmiechem. Nigdy nie kupował dla Rona prezentów, ponieważ nie miał jak, ani gdzie.
Teraz Ron na prawdę dostał ślinotoku.
- Ale... - wyjąkał -  ja nie mogę tego przyjąć, Harry. Na prawdę...
- Posłuchaj - powiedział twardo - jeśli tego nie przyjmiesz, miotnę w ciebie zaklęciami, a wiesz, że znam parę dobrych. Mam nową miotłę, ta nie będzie mi już potrzebna.
Nie miał wyboru, musiał ją przyjąć.
- No... dobra... Ee... Harry... nie wiem, jak ci dziękować...
- Nie musisz. Nie masz za co - odpowiedział z uśmiechem.
- A przeglądałeś już prezenty? - zapytał Ron szczerząc zęby w szerokim uśmiechu.
Na brodę Merlina! Wiedział, że o czymś zapomniał! No tak!
- Kompletnie zapomniałem! - powiedział - Zaraz po nie pójdę...
- Zostań, stary, ja to zrobię - powiedział, i zanim Harry zdążył coś powiedzieć, Rona już nie było.
Spojrzał na zegarek. Było już wpół do jedenastej. Stracił poczucie czasu przy tej całej sytuacji...
Wrócił Ron, załadowany prezentami tak, że Harry zdziwił się jak mu się udało wejść po schodach i otworzyć drzwi.
Rzucił prezenty na łóżko.
- Dużo tego, nie? - powiedział, uśmiechając się szeroko.
- Taak - odpowiedział Harry.
Zaczęli rozrywać prezenty. Od Hermiony dostał książkę Quiddittch przez wieki II, w paczce od Hagrida było ciasto dyniowe domowej roboty, czego Harry nie tknął, bo już miał doświadczenie co się dzieje, jak się je zje, od Lupina, Moody'ego i Tonks dostał po wspaniałej książce o obronie przed ciemnymi mocami, a od państwa Weasleów otrzymał strucle z owocami.  
- No, już późno. Jestem zmęczo-o-ony - ziewnął Ron.
- Ja też - zawtórował mu Harry.
Przebrali się w piżamy i położyli na łóżko. Harry prawie natychmiast zasnął. To były najwspanialsze  urodziny, jakie kiedykolwiek miał. 

______________________________________________

No i jest! Kolejna notka :) Piszcie w komentarzach, co sądzicie :D
Wiem, że do najdłuższych to ona nie należy, ale sami wiecie, przygotowania do szkoły itp.
Następna powinna być dłuższa :)
Nie lubię pisać, jak bohaterowie są w domu, wolę opisywać ich losy w Hogwarcie, więc następna notka będzie właśnie o tym : >
I wiem, to może trochę przynudzające, ale dalej czekam na propozycje imion!
Pozdrawiam :)
PS. Zajrzyjcie też na mojego drugiego bloga, tam pojawił się rozdział pierwszy :)
                                 
                                                      >> K L I K <<  


27 komentarzy:

  1. Testy pioruna zapowiadają się prawie jak testy w F1. Ciekawe jak wyjdą.
    Pozdrawiam i czekam na cd...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Łapę. Ciesze się, że żyję. Test pioruna pewnie będzie wyglądał zabawnie.
    Czekam na NN
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz widzę te testy pioruna :D Domyślam się, że będą pełne akcji i zabawy :D
    Bardzo cieszę się, ze Łapa żyje, bo jestem jego WIELKĄ fanką <3
    Pozdrawiam :)

    http://szukajac-perfekcji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog jest świetny.Bardzo ładny szablon,taki akurat :)
    Podoba mi się styl twojego pisania.
    Jest bardzo ciekawy.
    pozdrawiam kolorowy kwiatuszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominuje cię do Liebster Blog Award
    http://panisnape.blogspot.com/2013/09/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog i szablon. Uwielbiam takie opowiadania o miłości...

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam :)
    Informuję, że zostałaś nominowana przeze mnie do 'The Versatile Blogger Awards'
    Szczegóły tutaj:
    http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/p/the-verseatile-blogger-awards.html
    Pozdrawiam :)
    ~Lumos Maxima

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog... Życzę dużo weny ♥

    PS.Informuję, że zostałaś nominowana przeze mnie do 'The Versatile Blogger Awards'
    Szczegóły tutaj -> http://moje-magiczne-zycie-hogwart.blogspot.com/2013/09/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię Harrego :)

    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tu było dużo błędów i powtórzeń. Syriusz wrócił, ciekawa koncepcja. Tylko co, u licha, robił tam Dunbledore? Też umarł?

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początek przyznam że mi się podobało.
    To prawda, że przydałaby Ci się dobra beta.
    Mowię o tym z własnego doświadczenia, gdyż zawsze to pomaga ominąć różne pomyłki i tym podobne kłopoty.
    Podoba mi się również samo opowiadanie jak i historia.
    Lubię Harry'ego i Mionę jako parę.
    Uważam że pasują do siebie a dzięki Tobie można wczuć się w ich związek.
    dodatkiem jest też bardzo uroczy szablon.

    p.s. poradziłabym również dodawać notki oddzielnie jak u mnie na blogu. W ten sposób lepiej czyta sie rozdziały!

    pozdrawiam i życzę weny!

    http://wybranka-losu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Super blog, masz talent literacki. Bardzo mi się podobało, uwielbiam Harry'ego Pottera, więc zyskujesz u mnie podwójnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczy szablon, a tekst jakże wciągający ;)Ciekawią mnie te testy pioruna :P

    http://sny-aniola.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog. Bardzo ciekawie piszesz :) zapraszam też na mojego bloga. dopiero zaczynam :) jeśli ci się podoba to zostaw komentarz <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Harrego !
    Obserwuje :)
    BARDZO FAJNIE PISZESZ

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe teksty o piorunie jak zarówno blog:) Chętnie go zaobserwuje.Pa♥

    OdpowiedzUsuń
  17. wow
    jakie ty długie teksty piszesz xd
    szacun
    zapraszam do mnie na konkurs:
    http://blog-blogerek.blogspot.com/2013/10/moze-konkursik.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś przeze mnie nominowana :D
      więcej szczegółów tutaj:
      http://blog-blogerek.blogspot.com/2013/11/to-juz-kolejna.html#comment-form

      Usuń
  18. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;) http://lily-james-i-dorcas-syriusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. zostałaś nominowana !
    http://blog-blogerek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja czekam na następny tekst/ Zapraszam na mojego bloga o wszystkim http://blogjowita.blogspot.com/2014/01/hobby.html :>

    OdpowiedzUsuń
  21. Blog jest super! Kiedy następna notka? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy nowy rozdział ??
    Super blog ! A kreatywność .. WOW! Syriusz żyje !! Ciekawe co Bella powie xD
    ~ Imperio

    OdpowiedzUsuń
  23. CZEKAMY NA NOWY ROZDZIAŁ! napisz :)
    http://blog-blogerek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. 31 year old Web Designer III Emma Monroe, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like Melancholia and Sketching. Took a trip to City of Potosí and drives a Ferrari 500 Mondial Spider Series I. sprawdz to

    OdpowiedzUsuń

Proszę NIE SPAMOWAĆ w komentarzach! Od tego jest specjalna zakładka! Jeśli w komentarzu będzie SPAM, zostanie on USUNIĘTY!

Obserwatorzy

.