wtorek, 6 sierpnia 2013

2. Nora

W następnym dniu Harry obudził się bardzo wcześnie, chciał jeszcze zasnąć, ale był zbyt podekscytowany. Dzisiaj miał przenieść się do Nory za pomocą sieci Fiuu. To właśnie dzisiaj spotka się z Ronem i całą jego rodziną. Kiedy tak leżał szczęśliwy w łóżku, rozmyślał o szkole. Nie mógł się doczekać już szóstego wyjazdu do Hogwartu. Tam byli inni jego przyjaciele. Neville, Dean, Seamus... Czekał z takim wytęsknieniem na odwiedzenie wioski czarodziejów, Hogsmeade, na lekcje transmutacji, zaklęć, obrony przed czarną magią... No tak. Obrona przed czarną magią. Ciekaw był, jaki jeszcze nauczyciel podejmie to ryzyko. Przecież na tym stanowisku ciąży klątwa. Na pierwszym roku nauczycielem był Quirrell. I jak się okazało, chciał wykraść Kamień Filozoficzny dla Voldemorta, aby stał się nieśmiertelny. Ale on, Harry, do tego nie dopuścił. Zobaczył w zwierciadle Ain Eingarp jak jego własne odbicie się do niego uśmiecha, i wsadza mu kamień do kieszeni. Próbował mu go zabrać, ale dotyk Harry'ego wypalił mu twarz. Voldemort go zostawił. Miał takie same zamiłowania do sprzymierzeńców, jak do wrogów. Na drugim roku tego przedmiotu nauczał Gilderoy Lockhart. Był to człowiek, który zachwalał się swoją inteligencją, a tak na prawdę przypisywał sobie czyny innych ludzi i zapisywał je w ,, swoich" książkach. Harry dobrze pamiętał pierwszą lekcję z nim. Wypuścił z klatki chochliki kornwalijskie, i kazał mu, Ronowi i Hermionie zagonić je do klatki. Szczęście, że Hermiona zakuła zaklęcia, pomyślał Harry. Kiedy Harry odkrył, że jest wężousty, i potwór w Komnacie Tajemnic to Bazyliszek, Lockhart próbował mu wyczyścić pamięć złamaną różdżką Rona. Tylko że zamiast w niego, zaklęcie wystrzeliło do tyłu, i trafiło w nauczyciela. Od tej pory siedzi w Świętym Mungu. Na trzecim roku uczył go Remus Lupin. Okazało się, że był bliskim przyjacielem jego taty, a później tak że mamy. Chyba nauczał tego przedmioty najlepiej, od kąt jestem w Hogwarcie, pomyślał Harry. Kiedy ukradkiem wymknął się do wioski Hogsmeade pod swoją peleryną niewidką, dowiedział się, że jego ojciec miał trzech przyjaciół : Remusa Lupina, Pettera Pettigrew, i Syriusza Blacka. Ten ostatni był Strażnikiem Tajemnicy jego rodziny. To on wydał jego rodziców Voldemortowi, a co gorsza, nadal jest jego ojcem chrzestnym. Wpadł w furię. Przyrzekł sobie, że jeżeli on będzie go szukał, zabije go. I tak się stało.W przejściu z Wierzby Bijącej do Wrzeszczącej Chaty spotkał go. Był tak również Lupin. Harry myślał, że on jest nadal jego przyjacielem, że go popiera. Nie mylił się. Tylko nie miał go za co winić. Lupin mu wszystko wyjaśnił. To nie Syriusz wydał jego rodziców, ale Petter. Był animagiem. Przybrał postać szczura Rona, Parszywka. Mieli wydać go na pocałunek dementorom, ale im uciekł. Zamiast tego Snape wziął Syriusza. Niewinnego człowieka. Harry i Hermiona przenieści się w czasie i go uratowali. Niestety, Lupin musiał odejść. Na czwartym roku uczył ich były auror, Alastor ,,Szalonooki" Moody. W tym okresie w Hogwarcie odbywał się Turniej Trójmagiczny. Za wygranie go dostawało się tysiąc galeonów. Do Hogwartu zawitały jeszcze dwie zagraniczne szkoły magii. Drumstrang i Beauxbatoms. Z Durmstrangu został wybrany Wiktor Krum, a z Beauxbatoms Fleur Delacour. z Hogwartu Czara Ognia wybrała Cedrika Digorry'ego. ale Czara Ognia wyrzuciła jeszcze jedno nazwisko. Jego nazwisko. Harry'ego Pottera. Harry musiał przejść przez trzy zadania. Pierwszym były smoki. Musiał wykraść smokowi złote jajo. Było to konieczne, ponieważ w jaju była zagadka związana z kolejnym zadaniem. Udało mu się, dzięki pomocy Moody'ego. Przez ten cały czas mi pomagał, pomyślał Harry.  W przerwie między zadaniami odbył się Bal Bożonarodzeniowy. Harry i Ron poszli na niego z bliźniaczkami Patil. Hermionę zaprosił Wiktor Krum. Harry chciał zaprosić Cho Chang, ale ona mu odmówiła. Była na prawdę zakłopotana tą sytuacją. Poszła z Cedrikiem. Po Balu Harry wraz z przyjaciółmi próbował odszyfrować zagadkę. Jajo musiał otworzyć pod wodą. Z resztą całą godzinę musiał spędzić pod wodą. Hermiona i Ron próbowali mu pomóc, ale nic nie wymyślili. Profesor McGonagall poprosiła ich do siebie, i Harry wpadł w panikę. Nie wiedział co robić. Dopiero Zgredek dał mu skrzeloziele. Zawodnicy musieli znaleźć pod wodą swój największy skarb, to, co dla nich najcenniejsze. Byli to ich przyjaciele. Kiedy już byli w wodzie, Harry pierwszy ich znalazł. Był tam Ron, Hermiona, Cho i Gabrielle, siostra Fleur. Mógł wygrać. Fleur nie dała sobie razy w druzgotkami. Zrezygnowała. Jako drugi dopłynął  Cedrik, i uwolnił Cho. Potem Krum, uratował Hermionę. Harry wtedy zdał sobie sprawę, że płynie Fleur nie może uratować Gabrielle. Uratował Rona i jej siostrę. Kiedy wypłynął z jeziora, za swój wyczyn zajął drugie miejsce. Najtrudniejszym zadaniem był labirynt. Delacour i Krum zrezygnowali. Został tylko on i Cedrik.  Oboje w tej samej Chwili dotknęli pucharu. Był świstoklikiem. Przeniósł ich na cmentarz. Był tam Pettigrew. Na rękach trzymał zawiniątko. To Voldemort. I wtedy stała się najgorsza chwila w jego życiu. Zabił Cedrika. Voldemort się odrodził. Próbował zabić Harry'ego, ale nie udało mu się. Zabrał ciało Cedrika, i złapał za puchar. Udało mu się. Przeżył. Ale co z tego, jeśli jego przyjaciel nie żyje? Nie cieszył się z wygranej. Nie chciał jej. Moody zaciągnął go do swojego gabinetu. Nagle zaczął się zmieniać. Eliksir Wielosokowy przestał działać. Ten również chciał go zabić. W samą porę do gabinety wkroczyli Dumbledore, McGonagall i Snape. Snape podał mu Veritaserum. Okazało się, że to nie był prawdziwy Alastor Moody. Był to Barty Crouch Junior. Śmierciożerca. Zwolennik Voldemorta. Na piątym roku obrony przed czarną magią nauczała ich Dolores Jane Umbridge. Na obronie przed czarną magią nawet nie wyciągali różdżek. Umbridge pracowała w ministerstwie, i uczyła ich tylko po to, aby Minister Magii wiedział o tym, co dzieje się w Hogwarcie. Ministerstwo przejęło szkołę, kierowało ją. Dlatego właśnie Harry, Ron i Hermiona założyli Gwardię Dumbledore'a. Harry uczył ich tak zaklęć i przeciwzaklęć.  Pewnej nocy Harry miał wizję. Zobaczył, jak Voldemort torturuje Syriusza w Departamencie Tajemnic.Szybko dostał się do tego miejsca. To było oszustwo, Voldemort wykorzystał oklumencję przeciw niemu. W Departamencie Tajemnic zagościli Śmierciożercy. Wśród nich był Lucjusz Malfoy. Chciał przepowiednię. Podczas walki przybył tak że Zakon Feniksa ( tajne stowarzyszenie przeciw Voldemortowi ). Przepowiednia się stłukła.Wydawało się, że walka jest wygrana, zanim to się stało. Bellatriks Lestrange trafiła Morderczym Zaklęciem Syriusza. Umarł. Odszedł z tego świata. Ta śmierć była dla Harry'ego wstrząsem.
- Ej! Wstawaj, chłopcze!
Harry zapomniał nawet, że w tym domu są jeszcze Dursleyowie! A to była rzadkość, bo prawie nigdy nie dali mu o sobie zapomnieć. Zawsze musiał sprzątać, malować płoty, ławki, kosić trawnik...
Ubrał się, i zszedł na śniadanie. Zastał tak wuja Vernona  ciotkę Petunię i Dudley'a. Ale wyglądali jakoś inaczej. Ciotka była blada, i jak by trochę przytyła. Harry już wcześniej to zauważył. Wuj wręcz przeciwnie: cały czerwony na twarzy, i (o dziwo) schudł.
- Chcemy wam coś ogłosić - usłyszał głos wuja. Był na prawdę zdenerwowany
- Dudziaczku, będziesz... będziesz... będziesz miał rodzeństwo! - krzyknęła ciotka Petunia.
Gdyby Harry nie widział poruszających się ust ciotki Petunii, nie uwierzyłby, że to powiedziała właśnie ona.
Zamurowało go. Na workowate gacie Merlina, ciotka Petunia w ciąży? Jak? Gdzie? Kiedy?
- W dodatku... to... to... to bliźnięta. Petunia urodzi pod koniec kwietnia - oznajmił wuj.
No to mnie dobiłeś, pomyślał Harry. Dudley tak rozdziawił usta, że wyglądał teraz jak wielki hipopotam.
Zjedli śniadanie w milczeniu. Ani Harry się obejrzał, nadeszła piąta. Nagle usłyszał donośny huk i głosy:
- To boli, Fred...
- Przesuń się, George...
- Ałć, Ron, to moja noga!
- Wybacz, tato...
I w tej chwili z kominka wypadły cztery rudowłose postacie: pan Weasley, Ron, Fred i George.
Bliźniacy szczerzyli do niego zęby w uśmiechu, pan Weasley u ścisnął Harry'emu dłoń, a Ron podbiegł do niego i tak mocno go uścisnął, że myślał, że pękną mu żebra.
- Cześć, stary!
- Hej, Ron!
- Dzień dobry, mili państwo! - rzekł pan Weasley. - Jak dawno się nie widzieliśmy!
Dursleyowie mieli takie miny, jak by ktoś właśnie zsikał im się na dywan i poprosił o papier.
- Emmm... no... tego... To my może już pójdziemy, co, tato? - zapytał niepewnie Ron.
- Ależ skądże! Poczekaj jeszcze... - w tym momencie napotkał spojrzenie wuja Vernona. - Wiesz co, synu? To dobry pomysł! Harry, gdzie masz swój kufer?
Na brodę Merlina! Zapomniał się spakować! A przecież wstał tak wcześnie i rozmyślał o durnych rzeczach, a nawet nie pomyślał, żeby się spakować!
- Em... no... Nie spakowałem się jeszcze... - wymamrotał powoli, jąkając się.
- Nie? No cóż, będę musiał użyć magii!
I jednym machnięciem różdżki rzeczy Harry'ego, poukładane i spakowane, znalazły się na dole razem z klatką z Hedwigą. Harry miał ochotę wybuchnąć śmiechem na widok Dursleyów.
Drugie machnięcie różdżki - rzeczy i sowa zniknęły.
- Twoje rzeczy są teraz w Norze, Harry - rzekł uprzejmie pan Weasley. - No, to w drogę!
I po kolei wkroczyli do kominka. Przed wejściem Harry zdążył powiedzieć tylko:
- Cześć!
Chwilę później był już w Norze.





___________________________________________________________

Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.

I jak Wam się podoba nowy rozdział? Nie długo pojawi się ankieta na temat dziecka wuja Vernona i ciotki Petunii. Zaskoczeni ??? :D

UWAGA!
Ogłaszam konkurs na imiona dzieci!
Imiona sugerowane piszcie w komentarzach!
  A więc ogłoszę wyniki ankiety :

Kiedy mają się pojawiać kolejne rozdziały? 

Co 3 dni                  10 głosów ( 45%)
Co 4 dni                  3 głosy ( 13 % )
Co 5 dni                  4 głosy ( 19 % )
Co 7 dni                  5 głosów ( 23% )

Tak więc, jeśli będę miała wenę, kolejne rozdziały będą się pojawiać co 3 dni :D

Koniec psot!

 

       

27 komentarzy:

  1. Na pewno będę tu jeszcze zaglądać :) Jestem ciekawa co dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za historiami tego typu, ze względu na postacie, które są znane ale Ty masz nawet fajny styl pisania :)
    zapraszam na swojego bloga http://w-rytmie-marzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog będę tu często zaglądała :)


    http://miedzygwiazdami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że piszesz opowiadania :) + naprawdę ciekawie piszesz :) zapraszam do mnie http://internetowabloggerka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. O fajnie, że posty będą co 3 dni! Na takich blogach liczy się systematyczność.
    :) Czekam z niecierpliwieniem na kolejną notkę. A na imiona dzieci nie mam za bardzo pomysłów.
    Zapraszam: http://evendery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie że będziesz taka systematyczna :) Przynajmniej będę znajdowała czas na czytanie Twojego bloga! Super wygląd! Będę wpadac częściej!

    Zapraszam do nas ----> http://in-love-with-my-dreams.blogspot.com/
    Może skomentujesz lub zaobserwujesz? Niestety Ciebie nie da się zaobserwować ;c

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny blog nie martw się będę tu często. Myślę że będzie świetny tylko musisz go trochę rozwinąć :*
    http://neversayneverpassion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Z niecierpliwością czekałam na ten rozdział. Dobrze zrobiłam, że czekałam. Rozdział super, a zwłaszcza początek gdy są wspomniani nauczyciele Obrony Przed Czarną Magią. Śmierć Cedrika :( Uwielbiam go i prawie się rozpłakałam jak o nim wspomniałaś.
    harryiginnypotterowie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny blog

    Obserwujesz? ODWDZIĘCZAM SIĘ!
    http://moda-ma-zasady.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW !!! Super opowiadanie, obserwuję? oczywiście! :)
    Mam nadzieję, że prędko pojawi się kolejny rozdział :)
    Pozdro, życzę weny^^

    http://fioletowe-usta-na-niebieskim-ciele.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super opowiadanie! :)
    Bardzo dobrze, że tu trafiłam, obserwuję i liczę na rewanż ;)

    http://zaczytanakasia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa co dalej, bardzo fajne opowiadanie. Lubię styl galaxy i wszystko z nim związane (twoje tło). Masz bardzo ładny nagłówek *_*
    Zagłosowałam w ankiecie.

    Zapraszam
    sweetdreams121.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się Twoja interpretacja tej powieści, aczkolwiek (sama piszę od siódmego roku życia) wolę kryminały ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hah :D Choć nie zapatruję się na wątki miłosne w Harry'm (oprócz tego :http://bokazdyzaslugujenadrugaszanse.wordpress.com/ <---) to to mi się zaczyna podobać.
    I'm waiting for more :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę świetny blog :D Uwielbiam to opowiadaniee :3 jak już pisałam będę tu często zaglądać po więceeej :D
    PS. Dodałam twojego bloga na moją listę blogów :D
    Zapraszam również na mojego :) http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie piszesz zaobserwowałam i liczę na rewanż http://mylstyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawy blog ;)
    Jak oglądałam film, to cały dzień płakałam jak Syriusz zginął.
    Jak czytałam to wszystkie części mi się przypomniały, dzięki ;)
    Na moim blogu o modelingu w kolejnej notatce znajdziesz link do swojego bloga ;)Jeśli nie wiesz dlaczego, przeczytaj pierwszą moją notkę :D

    modeling-to-moja-pasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. świetnie się czyta.. bardzo fajnie piszesz. na pewno jeszcze nie raz tu wrócę ;)

    obserwuję i zapraszam do mnie, trwa u mnie konkurs ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo wciągające opowiadanie :))
    Zapraszam do mnie anamarafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Też wszytko w porządku, poza literówkami i interpunkcją. Ale jedno mnie naprawdę... Zasmuciło. Piszesz dobrze i raczej wiesz, że retrospekcje są dobre. Ale nie tego rodzaju! Raczej każdy, kto tu zagląda, zna kanon i wie, co było wcześniej! Dla mnie ten fragment był po prostu nudny i musiałam go ominąć. Nie strasz mnie tak więcej.
    A dla dziecka Dursleyów pasują mi imiona Genowefa i Alfred. Dziwne i głupie jak oni.

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. No, że tak delikatnie powiem: na wieść o rodzeństwie Dudley'a, szczęka spadła mi na podłogę i do tej pory nie mogę jej podnieść.
    "Jak? Gdzie? Kiedy?" Na litość, chyba nie każesz mi odpowiadać? ._.
    Zajrzyj też na:
    http://bokazdyzaslugujenadrugaszanse.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Jest tam strasznie dużo literówek i błędnie zapisanych zdań...
    Ale blog ogólnie suuuperrrrrrr :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetnie!... Z tym, że skrzeloziele Harr'emu dał Neavill a nie Zgredek ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba w filmie bo w książce POWIEDZIAŁ mu o tym Zgredek a on musiał Snape'owi wykraść to skrzeloziele

      Usuń

Proszę NIE SPAMOWAĆ w komentarzach! Od tego jest specjalna zakładka! Jeśli w komentarzu będzie SPAM, zostanie on USUNIĘTY!

Obserwatorzy

.