czwartek, 15 sierpnia 2013

3. Coś więcej niż przyjaźń

Gdy tylko rzucił okiem na Norę, stwierdził, że nic się nie zmieniło.
Znajdował się teraz w kuchni, lekko zagraconym pomieszczeniu, w którym stał długi stół. Do niego zostało przysuniętych kilkanaście kolorowych krzeseł. Na ławie rozłożony został dopasowany obrus w kratkę. Nad nim widniała lampa. Przy ścianach, wokół stołu, stały komody, na których można było znaleźć wazony, talerze, szklanki, kubki, słoiki, i wiele, wiele innych rzeczy.
Ledwo zdołał złapać oddech, już ściskała go pani Weasley.
- Harry, och, Harry, tak się o ciebie martwiłam...- powiedziała zatroskana Molly.
- Zupełnie niepotrzebnie - odrzekł z uśmiechem.
Pani Weasley odwzajemniła uśmiech przez łzy. Chwilę później Ginny wtulała się w jego klatkę piersiową.
- Nareszcie jesteś, Harry... - powiedziała, po czym po raz pierwszy ( ku zdumieniu i lekkiej uciesze Harry'ego) pocałowała go w policzek. - Nawet nie wiesz, jak my wszyscy się o ciebie martwiliśmy... - rzekła, po czym odkleiła się od niego i zarumieniła się lekko.
- Chodźmy do mojego pokoju, stary - powiedział Ron, a potem poklepał go lekko po ramieniu.
Chwilę później byli już w pokoju Rona, który znajdował się na piątym piętrze.
Uświadomił sobie, że pokój jego najlepszego przyjaciela także się nie zmienił.
Harry znajdował się teraz w niewielkim, dość zagraconym pokoju, całym oblepionym plakatami ulubionej drużyny quiddittcha jego właściciela - Armat z Chudley. W rogu znajdowało się łóżko Rona (z obowiązkową pościelą z emblematem Armat). Na podłodze leżał dywanik, a na nim stał stolik. Obok łóżka Rona, stało drugie takie same łóżko, najwyraźniej dla Harry'ego. Jego kufer razem z klatką z Hedwigą, a raczej bez niej, ponieważ sowa pohukiwała wesoło obok Świstoświnki, stała na pusta na kufrze.
- No więc... Jak wakacje? - zagadnął go Ron, szczerząc do niego zęby.
- Gdybyś siedział z Dursleyami, to byś wiedział - odrzekł Harry. - A tobie jak minęły?
- No wiesz, stary, nic ciekawego, trochę polatałem na miotle. Może w tym roku będę lepszym obrońcą Gryffindoru - odrzekł marzycielsko Ron.
- Jak poćwiczysz... A wiesz, że...?
I rozmawiali jeszcze ze trzy godziny o quiddittchu. Ani się obejrzeli, a już usłyszeli głos pani Weasley:
- Zejdźcie na kolację!
Zeszli posłusznie do kuchni. Jego nos od razu wyczuł zapach potraw matki Rona. Na stole stały paszteciki w misce, różnorakie sałatki, frytki, pieczone i tłuczone ziemniaki, grillowane warzywa, ale na samym środku stołu królowała tarta z wątróbką.
Przy stole siedzieli już bliźniacy, państwo Weasley i Ginny. Usiedli do stołu i zaczęli jeść. Harry już kończył swoją tartę, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Ciekawe, kto to taki. Pójdę otworzyć - powiedziała pani Weasley.
Szybko podeszła do drzwi. Gdy gość wszedł do środka, Harry'emu dech zaparło w piersiach.
W drzwiach stała Hermiona, taszcząc za sobą wielki kufer i z Krzywołapem w ręku. Gdy tylko przekroczyła próg domu Weasleów, kot wyrwał się jej i poleciał do Ginny, bo to zawsze ona poświęcała mu najwięcej czasu. Ta pogłaskała go, nadal wpatrzona w osobę stojącą w drzwiach.
Ledwo Harry zdążył wstać w krzesła, ta rzuciła mu się na szyję i pocałowała najpierw w lewy, potem w prawy i jeszcze raz w lewy policzek. Kiedy w końcu się od niego oderwała, popatrzyli sobie prosto w oczy. Głęboko w oczy.
- Och, Harry, nareszcie cię widzę... - z jej oczu popłynęły łzy.
- Ciebie też fajnie widzieć, Hermiono... - odparł.
Cały czas patrzyli sobie w oczy. Harry'emu wydawało się, że to wszystko jest jak w pięknym filmie. Widzą się po raz pierwszy od paru miesięcy, patrzą sobie głęboko w oczy...



- Dlaczego tak wcześnie do nas przyjechałaś? - zagadnął ją podejrzliwie Ron, szczerząc do niej zęby (a raczej do jej pleców, bo ona wciąż wpatrywała się w zielone oczy Harry'ego).
- Ponieważ nie mogłam dłużej siedzieć w niepewności...- Rzekła Hermiona nieco drżącym głosem.
Harry zauważył pojedynczą łzę spływającą po jej policzku. Szybko ją otarł wierzchem dłoni. Nie chciał, aby przez niego płakała. Nie mógł do siebie dopuścić tej złej myśli. Z drugiej strony cieszył się, bo Hermiona przyjechała tu szybciej tylko i wyłącznie dla niego. Dla Harry'ego. Tylko dla Harry'ego. Dla słynnego Pottera, Chłopca, Który Przeżył.
- Już nie płacz, Hermiono, wszystko będzie dobrze... - w tym momencie Harry posłał dziewczynie lekki uśmiech. Ku jego zdumieniu, jak i uciesze, odwzajemniła go.
- Hallo! Zakochani! Tu Ziemia! - zawołał speszony tą sytuacją Ron.
Harry i Hermiona szybko oderwali się od siebie. Harry kątem oka zerknął, że Hermiona ma lekkie rumieńce na twarzy. Ich spojrzenia spotkały się na moment. Uśmiechnęli się lekko do siebie.
- Cześć, Hermiono! - powitała ją Ginny. Po chwili przyjaciółki już się do siebie tuliły.
- Witaj, Ginny - odparła.
- Och, Hermiono, miło cię widzieć! - zawołała pani Weasley. - Twój pokój będzie na pierwszym piętrze, razem z Ginny - odparła Molly.
- Dobrze, pani Weasley - odpowiedziała Hermiona z uśmiechem.
- No... Hermiono, pójdźmy do mojego pokoju, dobrze? - zapytała  nieśmiało Ginny.
- Nie ma problemu - odparła ta, do której zostało skierowane to pytanie. Po chwili przyjaciółki zniknęły za progiem, a za nimi podreptał Krzywołap.
- Wow, stary, co za powitanie - wyszczerzył się Ron, ale uśmiech szybko spełzł mu z twarzy, bo dostał z łokcia w żebra.
- Ała... Stary, wyluzuj... Sorry...
Wszyscy zgromadzeni w pomieszczeniu parsknęli śmiechem.
- To co, Harry, może my też pójdziemy do mojego pokoju? - zapytał niepewnie, bojąc się kolejnego ciosu w żebra.
- No pewnie - odpowiedział wesoło Harry.
Chwilę później znajdowali się już na  piątym piętrze, w małym, ale przytulnym, zagraconym pomieszczeniu.
 Noo, stary, widzę, że znalazłeś sobie dziewczynę! - krzyknął uradowany Ron
- O co ci chodzi? - zapytał Harry, jednak dobrze wiedział, o co chodzi jego przyjacielowi.
- O co mi chodzi? Chodzi mi o to, tworzycie niezłą parę.
- Ale...kto?
- No ty i Hermiona! - Ron pokręcił z niedowierzaniem głową. - Stary, myślałem, że jesteś bardziej inteligentny...
- Ron, między mną a Hermioną nic nie ma. Uwierz mi. Kocham ją... - na te słowa Ron podskoczył uradowany na swoim łóżku, i nim Harry zdążył coś powiedzieć, krzyknął triumfalnie:
- Wiedziałem, stary! Dlaczego nic mi wcześniej nie mówiłeś!
- ...ale jak siostrę - dokończył. Rudzielcowi mina zrzedła. Wyglądało to tak, jakby jego cały dobry nastrój wyleciał sobie przez okno.
- Mów sobie co chcesz, ale ja i tak wiem swoje - zakończył rozmowę Ron.


                                                                    *  *  *


Hermiona nadal miała rumieńce na twarzy. Nie wiedziała, co o tym myśleć. Doszła do wniosku, że czuje coś więcej do Harry'ego. Ale... przecież nic z tego nie wyjdzie. Zresztą Harry pewnie nie odwzajemnia jej uczuć. A może? Może Harry też miał motylki w brzuchu, kiedy zagłębiał się w jej brązowych oczach? A może jednak Harry też czuje do niej coś więcej? Te pytania pozostały dla niej zagadką.
- Hermiono? Jesteś tam jeszcze? - zapytała Ginny, chichocząc.
- Co...? A... tak, przepraszam cię , Ginny, zamyśliłam się...
- A o czym tak myślałaś? - zapytała dociekliwie, uśmiechając się szeroko.
- O... eee... o Hogwarcie... - skłamała szybko.
- O Hogwarcie? - zapytała Ginny, wyszczerzając do niej zęby w uśmiechu. - Nie kłam, Hermiono, znam cię zbyt dobrze, wiem, że myślisz o Harrym!
- No dobrze, już dobrze! Masz mnie, myślę o Harrym! No i co? Chyba mam prawo, po tym, co się stało, no nie? - wykrztusiła z siebie na jednym wdechu, dysząc ciężko. Chwilę później wraz z Ginny parsknęły śmiechem. Kiedy w końcu opanowały się, spoważniały, i wróciły do rozpoczętej już rozmowy.
- No więc... Przyznaj, zakochałaś się!
- Niby w kim?
- W kim? W Harrym, rzecz jasna! - krzyknęła z entuzjazmem Ginny.
- Wcale nie! - wykrztusiła z siebie piskliwym głosem. Rzecz jasna, kłamała.
- Wcale tak! - Hermiona już otwierała usta, aby się jej odgryźć, ale zanim cokolwiek postanowiła powiedzieć lub zrobić. Ginny powiedziała:
- Hermiono, jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, wiemy o sobie wszystko. Znamy się tyle lat, rozpoznam się na tobie, kiedy kłamiesz, a kiedy mówisz prawdę. Mi możesz powiedzieć wszystko. Zawsze możesz na mnie liczyć - ruda uśmiechnęła się.
- Dzięki, Ginny - powiedziała Hermiona. Już po chwili przyjaciółki tuliły się do siebie. - Cieszę się, że mam taką wierną przyjaciółkę jak, ty - Hermiona uśmiechnęła się. Jej przyjaciółka odwzajemniła uśmiech.
Po chwili jednak spoważniały po raz kolejny.
- No, a więc opowiadaj!
I Hermiona opowiadała jej wszystko, co jej chodziło po głowie. Jej uczucia do Harry'ego, które czuła już od tego czasu, kiedy zobaczyli się pierwszy raz w pociągu, a teraz się nasiliły; to, że zawsze Harry jej imponował swoją bystrością. Po prostu się zakochała. To było pewne.
Kiedy już skończyła, Ginny poparła ją całkowicie, doradziła w kilku sprawach i przedstawiła jej swoje obawy. Ani się obejrzały, wybiła północ.
- Ojej, ale pó-ó-óźno! - ziewnęła Hermiona. - Lepiej pójdźmy spać.
- Mhm...- ziewnęła Ginny.
- Wiesz co? - zapytała Hermiona, i nie czekając na odpowiedź, powiedziała:
- Kiedy się tobie zwierzyłam ze wszystkiego, zrobiło mi się lżej na sercu - uśmiechnęła się. - Lepiej przebierzmy się w piżamę, i pójdźmy spać. Nie wiem jak ty, ale ja jestem zmęczona po dzisiejszych wrażeniach.
Ginny pokiwała gorliwie głową.
Po chwili leżała już przebrana w piżamę w ciepłym łóżku, obok łóżka Ginny. Hermiona miała dzisiaj o czym rozmyślać. Ale z drugiej strony, była bardzo zmęczona. ,, Te moje przemyślenia mogą poczekać do jutra "
Pomyślała. Chwilę później w pokoju słychać było tylko dwa powolne i spokojne oddechy.


                                                                   *  *  *


Rozmawiali jeszcze trochę z Ronem o Quiddittchu. Zanim się obejrzeli, nastała północ.
- ...no, ale w ostatnim meczu totalnie się zbłaźnili. Podsumowując, nie lubię tej drużyny - zakończył Ron. - O... Już północ? Chodźmy spać, jestem zmęczo-o-ony - ziewnął rudy. - Przebierzmy się w piżamę.
- Dobra.
- Albo porozmawiajmy jeszcze o tobie i Hermionie - wyszczerzył się rudy 
- Przecież już ci to mówiłem z milion razy! Ile można wałkować to samo! Ja nic do niej nie czuję! - skłamał szybko Harry. - Ile jeszcze razy mam ci to powtarzać? - Harry był już zmęczony całą tą sytuacją. Już dość miał tych kłamstw. A może po prostu powie Ronowi prawdę? Może wtedy da mu spokój?
Po chwili niezręcznej ciszy, zdecydował. Powie prawdę. Przecież Ron to jego najlepszy przyjaciel. Nie będzie się z niego wyśmiewał... prawda?
- No dobrze, już dobrze! Chcesz znać prawdę? Tak! Hermiona mi się podoba! Śmiej się do woli! - krzyknął Harry
- Ale czemu mam się z ciebie śmiać? Stary, zakochałeś się! - Ron poklepał go po ramieniu.
- Tak, tak, ale czy możemy o tym porozmawiać jutro? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Jak sobie życzysz - Ron uśmiechnął się. Przebrali się w piżamy.
- Branoc.
- Dobranoc.
Harry położył się do wygodnego łóżka.Miał o czym rozmyślać tej nocy...
Czy Hermiona też miała motylki w brzuchu, kiedy wpatrywała się w jego zielone oczy? Czy ona też czuje coś do niego? Czy Hermionie też robiło się gorąco, gdy go zobaczyła?
Pogrążony w rozmyślaniach, zasnął.
Jeszcze wtedy nie wiedział, że odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi tak.  



_______________________________________________

Cześć Wam! Jak się podobała kolejna notka? :)
Ogromnie przepraszam, że tak długo mnie nie było, jednak sprawy szkolne dają się we znaki. Od rozpoczęcia roku szkolnego, nowe rozdziały będą się pojawiać co tydzień, lub co pięć dni. Mam dla Was wyniki ankiety:


Jakiej płci mają być dzieci Dursley'ów?

chłopiec i dziewczynka             8 głosów ( 53% )
dwaj chłopcy                           3 głosy ( 20 % )
dwie dziewczynki                     4 głosy ( 27 % )

Czekam dalej na wasze pomysły dotyczące imion dzieci!
Do zobaczenia :)




                               

16 komentarzy:

  1. Hello,

    Jeśli chodzi o te imiona, to proponuję modne ostatnio imiona książęcej pary: William i Kate.

    Pozdrawiam przy okazji Autorkę bloga - fajnie się go czyta; poprawna stylistyka, ciekawe wątki bez zbędnego przynudzania i wyrabiania wierszówki.

    Życzę dalszej owocnej pracy. Postaram się co jakiś czas tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog ale przydałyby się jakieś fotki ;)
    modeling-to-moja-pasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog :)
    Dodawaj fotki bedzie ciekawiej ;))))
    Obserwuję i zapraszam
    http://anamarafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny tekst , bardzo podoba mi się blog , i wygląd bardzo pasuje + liczymy na rewanż

    http://miki-and-nessy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajny blog ciekawa historia tym bardziej dla fanów Pottera :D
    zapraszam na swój blog http://lotdifferentthanplanned.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że dobrze Ci idzie ;) I całkiem nieźle piszesz ;b Bardzo Wciągające ;) Liczę na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. SysiaszandUliaszOfficial16 sierpnia 2013 20:20

    mmmm ŚWIETNE! I ta grafika *__________* <333
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow piękny nagłówek, ja bym takiego nie potrafiła takiego zrobić!! <3
    Rozdział bardzo mi się podoba, masz talent :)
    zapraszam: http://avorr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. jeeej:D zaczynam to czytać i bardzo mi się podoba! będę wpadać i to bez dwóch zdań!! a teraz muszę przeczytać rozdział do końca i zabrać się za poprzednie xD cała ja czytam nie po kolei :) http://faa-fly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudne *_* i do tego świetny wygląd ogólny bloga! <3 jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba! Wciągające :) Przecudny wygląd bloga *_*

    sweetdreams121.blogspot.com Zapraszam, nowy post na blogu, skomentujesz szczerze? Zaobserwujesz bloga, odwdzięczam się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle rozdział fajny :D Już się nie mogę doczekać następnego ;) piiiisz dalej, bo dobrze ci to wychodzi :D
    Pozdrawiaam
    ~Lumos Maxima
    zapraszam na kolejny rozdział :)
    http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem czemu, ale tarta z wątróbki mnie rozwaliła. Po prostu... Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.
    Aha, czyli od razu są zakochani? Błagam, nie rób z tgo ckliwego romansu w stylu "oboje się kochają, ale żadne nie ma odwagi zagadać". Przewałkowany motyw.
    Poza tym Ginny. Przecież Harry jej się podobał, na pewno czuje coś na kształt zazdrości, Ron tak samo! Pomyśl nad tym.

    http://harrymione-diary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przepadam za Harrym, ale niektóre "opowiadania" są dobre. Nie przeczytałam wszystkich, bo uważam że sa odrobinkę za długie, więc wybierałam "wyrywkowo", ale dla prawdziwych fanów Harrego, no to może byc cos :)

    http://eve-doll.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo spodobał mi sie twój blog :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę NIE SPAMOWAĆ w komentarzach! Od tego jest specjalna zakładka! Jeśli w komentarzu będzie SPAM, zostanie on USUNIĘTY!

Obserwatorzy

.